Berwiński, «Ubogim w duchu»
Wiersz Ryszarda Berwińskiego Ubogim w duchu (poety, powiedzmy otwarcie, niezbyt zżytego z tradycją chrześcijańską…):
“Pracujcie - prawowierni i módlcie się Bogu!”
Pracujcie i módlcie się! Ale jak się modlić?
Ty uderz czołem kamień przy świątyni progu —
Ja i w modlitwie mojej nie umiem się podlić!Ty u stopni ołtarza rozściel się w pokorze,
I czołgaj się śród błota jak zgniła kałuża;
Ja chcę być jak bezbrzeżne i bezdenne morze:
Myślą moją uragan — a modlitwą burza!Tobie niechaj Bóg tajne zamiary ogłasza
Przez usta dyplomatów niebieskiego dworu,
Niech ci się w pocałunku objawia Judasza;
Ja go chcę widzieć w ogniu olszowego boru,
Słuchać wyroków jego przez usta piorunu,
Jak Mojżesz wobec ludu na górze Syjonu!Tobie niechaj do szczęścia pacierze wystarczą,
Ciche skrzydło twych modłów niech dotknie niebiosów,
A serce obumarłe niech ci będzie tarczą
Przeciw pokusom ducha i pociskom losów;
Ja nie chcę ducha pogrześć w grobie własnych kości
A ciało karmić kęsem powszedniego chleba —
Raz wsiadłszy jak Elijasz w rydwan namiętności,
Chcę ogniem namiętności żywo wejść do nieba!
18 III 2014 #Ryszard Berwinski #XIX wiek #poezja